• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Jak nie zwariować kiedy życie staje na krawędzi i czeka cię rozwód

Przemyślenia faceta, który wiódł wymarzone życie i nagle wszystko stracić miał.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Czas zmian

Kończy się weekend. Znowu czuję wewnętrzne rozedrganie. Nie mogę skupić myśli, brakuje celu.

W czwartek była kolejna wizyta u psychoterapeuty. Zacząłem się martwić o żonę, może ona ma depresję, może jakiś inny problem. Psycholog powiedziała, że na odległość nie jest w stanie postawić diagnozy.

Zaczynam powoli radzić sobie z emocjami, opornie to idzie ale idzie.

Po powrocie mówie żonie że musi się zdecydować bo w ten sposób nie da się żyć.

Ona , że myśli o rozwodzie. Trochę się zmieniło, nie ma już takiego przeświadczenia, że to koniec. Może tylko się łudzę, bo ciągle wierzę, że to się ułoży.

Rano wołam ją do mnie, żeby porozmawiać. Siada a potem kładzie się obok, przytulam ją i rozmawiam 15 minut w końcu wstaje i bierze prysznic. Może coś się zaczyna poprawiać. Potem jakby piorun w nią wstępuje, nie kupujemy działki, nie budujemy. Znowu bezradność bierze górę.

W ciągu dnia udaje mi się ją przekonać, żeby jednak wypłacać pieniądze i kupić działkę w ustalonym terminie.

Po pracy rusza na zakupy - nigdy nie jeździła do dużego miasta jako kierowca a dziś nagle chce jechać w najwięszych korkach po farbę.

Próbuję jej odradzić, że to strata czasu - wybuch złości - ona teraz wszystko może, na przekór mi pojedzie. Jeśli chcesz to jedź. W końcu rusza ale z kolegą z pracy. Jest szansa że wróci w całości.

Po jej powrocie wyjeżdżam nurkować, chcę spędzić dzień z dala od niej, niech odpocznie ode mnie.

Widoczność jest bardzo słaba nurkowanie nie ma sensu. Wieczór spędzam przy piwie w gronie ratowników WOPR. Rano pobudka i do wody.

Dzień spędzam z ratownikami na pomoście, co jakiś czas wchodzę do wody i pływam intensywnie. Zaczynam się nudzić i myśleć o domu, dzieciach i żonie. Po południu żegnam towarzystwo i ruszam do domu. O 18 jestem na miejscu. Wieczorem ognisko kilka lampek wina i spać.

Przesypiam całą noc.

Rano idę biegać choć idzie mi to opornie. Za dużo pływania i bolą mnie nogi.

W ciągu dnia mam trochę czasu i w końcu rezerwuję dom w Chorwacji. Prawie 2 tygodnie razem, choć osobno. Porąbane to strasznie. Wcześniej miałbym nadzieję, że wyjazd coś zmieni, teraz już w to nie wierzę. Czas pokaże, obym się mylił.

 

21 lipca 2019   Dodaj komentarz
żona odchodzi   nieszczęśliwe małżeństwo   rozpad małżeństwa   rozwód  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Koldraton | Blogi