Czas szybko płynie
Minęło wiele dni, a może tylko kilka ...
Ten czas płynie w jakiś taki nierealny sposób, dni mieszają się ze sobą, godziny upływają jak w wodospadzie, nie wiem czy to było przed chwilą czy kilka dni temu.
Naprawdę trudno się tak żyje.
Każdy dzień zaczynam z optymizmem, kończę jako wrak człowieka.
Nie dziś. Dziś, a może to było kilka dni wcześniej, zrozumiałem, że jej zachowawanie może być spowodowane innymi czynnikami. Depresja, szok, załamanie psychiczne, każdy powód jest dobry. Nie mogę się poddać, muszę walczyć za nas obu.
Może po prostu brakuje jej sił na to by poradzić sobie z tą sytuacją.
Chciałbym się wewnątrz zbuntować, dlaczego ja muszę to znosić, dlaczego ja muszę być twardszy niż ona, dlaczego ja zawsze muszę wyciągać rękę. To takie trudne a zarazem naprawdę łatwe. Trzeba sobie to powoli wszystko w głowie poukładać. Niby proste ale zajęło mi to naprawdę dużo czasu .
Nie rozumiałem dlaczego to wszystko dzieje się w ten sosób. Być może opacznie to rozumiem. W końcu nie mogąc połączyć wszystkiego w jakąś całość stwierdziłem, że przyczyna jest gdzieś indziej. Do tego natchnęła mnie znajoma, opowiadając historię koleżanki, której już dziś nie ma.
To ona powiedziałą mi, że za szybko się poddaję, że są trudniejsze i bardziej skomplikowane rzeczy w życiu.
Zacząłem się zastanawiać i faktycznie, może potrzeba więcej czasu ...
Dam go jej, a potem zobaczę czy byłem idiotą.